Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 4 października 2010

jest wyjście. zawsze. tylko wierz.

czasem mam wrażenie, że Bóg dopuszcza do zaistnienia grzechu w naszym życiu, by pokazać nam jak bardzo słabi i bezbronni jesteśmy bez Niego. jak upadamy o wiele szybciej i o wiele bardziej boleśnie niż mogłoby nam się wydawać.
może czasem rzeczywiście trzeba upaść na pysk, na samo dno (lub na coś, co tym dnem może nam się tyko wydawać), by się odbić i doznać całej siły oraz mocy bożej, która raz na zawsze odmieni całe nasze życie. pozwoli naprawić to, co do tej pory wydawało się nie do naprawienia. to, co niszczyło dotychczas nasze życie i którym żadną miarą nie byliśmy sobie w stanie dać rady.

z drugiej strony może to diabeł uderza w pewnym momencie z całej swojej siły licząc, że to już koniec. że już się nie podniesiemy, że właśnie dostaliśmy dwa lub trzy decydujące ciosy. i początkowo może się tak wydawać, a tu niespodzianka. pojawia się Bóg z całą swoją mocą i miłością i nagle to, co miało nas ostatecznie wbić w asfalt tylko nas wzmacnia.

Bóg jest wielki!

Brak komentarzy: