Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 kwietnia 2009

całkowity brak wyobraźni

zapadł wyrok skazujący milicjantów strzelających w kopalni Wujek na kary długoletniego więzienia. wyrok ten oznacza tylko jedno. od tej pory każdy funkcjonariusz państwowy używający zgodnie z prawem i procedurami broni może za jakiś czas być uznany za przestępcę. niezbyt dobrze wróży to naszemu bezpieczeństwu. wielu policjantów może odmówić użycia broni w sytuacji, gdy nie będzie innego wyjścia. strach o własną przyszłość może być ważniejszy. dziś kogoś zastrzelę, a za osiem lat wybiorą premiera, który postawi mnie przed sądem.
sąd wykazał całkowity brak wyobraźni. nie pierwszy zresztą i zapewne nie ostatni raz. ale jak to zwykle bywa. poświęca się płotki, a grube ryby pozostają bezkarne.
pamiętaj o tym policjancie zanim kiedykolwiek naciśniesz spust.

zwykłe ludzkie odpadki

miałem to już napisać znacznie wcześniej, ale jakoś nie było czasu. spłonął hotel socjalny w Kamieniu Pomorskim. to wiemy. chodzi o to w jakie warunki spycha się tych, którym nie udało się w życiu. może przyczyny nie są do końca ważne. ktoś miał pecha. życie nie potoczyło się tak jakby tego chciał. i ląduje w miejscu, które nie nadaje się do zamieszkania. ludzie na to jednak idą, gdyż taki hotel chyba lepszy niż kanał czy altanka na działkach.
przypadek Kamienia świadczy jednak o tym, że takich ludzi traktuje się jak odpadki. nikomu nie są potrzebni, można z nimi zrobić co się tylko chce, a oni i tak powinni nas całować po rękach, że w ogóle się nimi zajęliśmy. to nie tak ma być. każdy ma prawo do normalnego życia. ten hotel nie składał się z samych meneli, którzy myślą tylko o piciu. tam żyli też normalni ludzie, którzy myśleli jak z tego wyjść. nie dane im było tego uczynić, bo jakiś urzędnik uznał, że takie warunki im wystarczą. że nie potrzeba im lepszych. że powinni i z tego być zadowoleni.
a na koniec mała uwaga. zobaczcie jaki to chory kraj. zardzewiała bramka zabija dzieciaka na placu zabaw. kontrolujmy wszystkie place zabaw. wadliwa sygnalizacja świetlna spowodowała śmierć pięciu ludzi. kontrolujmy wszystkie sygnalizacje świetlne. spłonął hotel socjalny. kontrolujmy wszystkie hotele. czy tego naprawdę nie da rady robić na bieżąco? czy trzeba czekać na kolejny wypadek, by komuś chciało się ruszyć dupę?
czy w końcu ludzie pokażą, co naprawdę sądzą o tych sprawujących władzę? czy gdyby do wyborów poszło 9% uprawnionych nie byłoby to wotum nieufności? byłoby, ale wybory są ważne bez względu na frekwencję.
czy płonący hotel w Kamieniu nie może stać się stosem pogrzebowym wszystkich, którzy nie nadają się do sprawowania władzy?

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Klara odeszła

odeszła jedna z moich myszek. była ze mną od listopada. od samego początku była taka jakaś apatyczna, osowiała. myślałem, że myszy jak ludzie. jedna jest nadpobudliwa, druga apatyczna. może jednak była chora, a ja tego nie zauważyłem. ale normalnie jadła, piła, dawała się brać na ręce, wchodziła po ramieniu zupełnie jak jej towarzyszka. tylko taka jakaś smutna i osowiała była. druga jakby nie zauważyła jeszcze jej nieobecności.
jutro kupię drugą myszkę. też będzie jej Klara

niedziela, 12 kwietnia 2009

święta. czy ktoś wie o co chodzi?

prawie 2 tyś. lat temu w Palestynie dokonało się najważniejsze wydarzenie w historii ludzkości. Bóg posłał na ziemię swojego Syna, by Jego krew odkupiła na zawsze nasze grzechy. Jezus Chrystus umarł dla naszego zbawienia i zmartwychwstał, by pokazać, że można pokonać śmierć.
niestety, w naszym kraju traktuje się to tak lekko, na luzie, z kompletnym przymrużeniem oka. po prostu kolejne święta, czas kiedy możemy się upić, najeść ponad miarę, w którym możemy przestać myśleć o otaczającym nas świecie i oddać się całkowicie zabawie.
Polska to podobno chrześcijański kraj. piszę "podobno", bo ani chrześcijański, ani nawet katolicki. a przecież to mają na myśli mówiąc "chrześcijański". jednak nie ma tu ani grama reelekcji nad tym czym te święta naprawdę są. życzymy sobie zwyczajnie "wesołych świąt" nie zwracając żadnej uwagi na to, co mówimy. owszem, mamy się radować, ale nawet nie wiemy dlaczego. nie dlatego, że są święta, ale dlatego, że Jezus Chrystus umarł dla naszego zbawienia. nie po to byśmy mogli wypić kolejną wódkę, zjeść kolejną kiełbaskę tylko po to, byśmy mogli przejść ze śmierci do życia. niestety każde święta w tym kraju to zwyczajnie okazja do zabawy. refleksja zostaje z tyłu, bo przecież nie ona jest ważna. nie sądzę, by wiele ze spytanych osób wiedziało, o co tak naprawdę chodzi z tymi świętami " no, spotykamy się z rodziną przy śniadaniu, jemy święconkę, a następnie pijemy wódkę. wieczorem pójdzie się do kościoła i tak chyba wyglądają nasze święta".
dlaczego sztuczna i wymuszona religijność zasłania nam prawdziwy obraz tych świąt? czy dlatego, że należałoby się zmierzyć z prawdziwym obrazem zmartwychwstałego Boga i porównać go do naszego życia? czy dlatego, że tak zostaliśmy wychowani i nic nie wiemy o tym co się tak naprawdę wydarzyło?
jajko, zajączek, wiadro wody. tylko z tym kojarzą nam się te święta? tylko to uznajemy za ich symbol? tylko...?