Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 17 października 2011

to jest za darmo.

Bóg przebacza nam, bo tak chce, a nie że niby na to zasługujemy. facetów to może wkurzać, gdyż w naszej naturze jest chęć zapracowania na wszystko samemu. dostanie czegoś za darmo, z łaski nie mieści się w naszym systemie pojmowania świata.
Bóg jakby stoi w opozycji do naszej wizji. daje nam coś za darmo, tylko dlatego, że nas kocha, że posłał swojego Syna, by umarł za nasze grzechy. a my tak często chcemy na to zasłużyć. na to, co i tak jest na wyciągnięcie naszej ręki.

niektórzy mają rojenia...

w najnowszym numerze Newsweeka Szymon Hołownia narzeka, że być może w wyniku wejścia do Sejmu Ruchu Palikota, zacznie się w Polsce umiarkowane prześladowanie katolików. oczywiście miał pewnie na myśli rzymskich katolików, gdyż innych zapewne nie zna.
szkoda tylko, że przez całe lata nie widział takich umiarkowanych prześladowań mniejszości wyznaniowych w naszym kraju. nie wpisanie przez dyrektora na świadectwo oceny z religii pod pretekstem, że została ona uzyskana poza szkołą. a przecież każdy dyrektor wie, że ustawa o stosunku Państwa do Kościoła (a taką Ustawą dysponuje zdaje się 15 Kościołów) daje tym Kościołom prawo do wystawiania ocen z religii. nie wydanie przez lokalne władze zezwolenia na budowę czy też rozbudowę budynku zborowego, lub nie danie zezwolenia na uczczenie np 130lecia istnienia Kościoła w danym mieście, czy też postawienie tuż przed kościołem protestanckim jakiejś katolickiej figury.
takie niby drobne przytyki, pozornie nie utrudniające życia, ale wyraźnie pokazujące, kto tutaj rządzi. tego oczywiście pan Szymon nie widział przez całe lata, ale przecież sytuacja nie dotyczyła jego piaskownicy. dopiero teraz prześladowania katolików mu się uroiły. równie dobrze mógłby pisać o nagłym wzroście populacji makaków w Puszczy Kampinoskiej.
jednak a'propos prześladowania katolików. w najbliższym czasie będzie się rejestrował Reformowany Kościół Katolicki. nie jest to grupa, która może zdobyć sympatię władz naszego kraju. mam nadzieję, że w razie czego pan Szymon stanie w pierwszym szeregu walki o prawa katolików. nawet tych starokatolików i nawet tych reformowanych.

środa, 5 października 2011

nie sądźmy po pozorach.

wiem, że większość protestantów na sam dźwięk słowa "tradycja" doznaje ataku szału połączonego z nagłą, nieokiełznaną chęcią mordu. odnosi się to oczywiście do rzymskokatolickiego dogmatu traktowania tradycji na równi ze Słowem Bożym.
a przecież każdy Kościół, ba, często każdy zbór może mieć swoją piękną tradycję odnoszącą się do charakterystycznej dla danej społeczności cechy. jedna wspólnota kultywuje żarliwe, ewangelizacyjne kazania, inna pogłębia relacje z lokalną społecznością, biorąc aktywny udział w jej życiu.. jeszcze inna od 15 lat urządza grille dla wszystkich swoich członków. nie każda tradycja jest czymś złym, pamiętajmy o tym.

kto nie z wybiórczą, ten z pisem

o tym czy doszło do przestępstwa powinny decydować osoby, które miały być jego celem. skoro zarówno piłkarze, trenerzy jak i kibice Hapoelu Tel-Aviv nie poczuli się ani urażeni, ani dotknięci faną "Jihad Legia" to chyba powinniśmy przejść nad tym do porządku dziennego. niestety, pewna gazetka w tym kraju powszechnie wybiórczą zwana, zamknąć się nie chce. i jeszcze sztucznie nakręca spiralę rzekomego strachu i zagrożenia.
to, że pan Michnik i jego koledzy cierpią na jakąś poważną, antykibicowską fobię to problem ich i ich psychiatrów. nie muszą się tą fobią dzielić z czytelnikami. choroby leczy się w ciszy i w domowych pieleszach, a nie wychodzi z nimi na przestrzeń publiczną, gdzie można zostać posądzonym o wiele dziwnych rzeczy.
to, że wybiórcza od lat na siłę szuka sobie wrogów i eliminuje ich z życia publicznego wiadomo od dawna. dzisiejszy obraz jest tylko kontynuacją tamtych działań. każdy, kto wstawi się za kibicami (czyli np nie potępi owej fany) będzie uznany za zwolennika pisu i wroga demokracji zarazem. wg jedynie słusznego obrazu kolportowanego przez środowisko wybiórczej można tylko pogardzać kibicami i ich nienawidzić. każda inna postawa, choćby próba rozgraniczania między kibicami, a bandytami kończy się nazwaniem takiego człowieka oszołomem i zwolennikiem pisu właśnie. zdaje się, że dziennikarstwo w tym kraju polega właśnie na dzieleniu ludzi na tych "dobrych" i tych "złych", a nie na rzetelnym przedstawianiu sytuacji. smutne to tym bardziej, że to właśnie pan Michnik przez wiele lat apelował o czystość zagrywek. dziś okazuje się, że miał zapewne na myśli czystość zagrywek wobec siebie, a nie zagrywek swoich. tak to już bywa, gdy człowiek uznaje się za jedynie słusznego i prawdziwego...