Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 12 kwietnia 2009

święta. czy ktoś wie o co chodzi?

prawie 2 tyś. lat temu w Palestynie dokonało się najważniejsze wydarzenie w historii ludzkości. Bóg posłał na ziemię swojego Syna, by Jego krew odkupiła na zawsze nasze grzechy. Jezus Chrystus umarł dla naszego zbawienia i zmartwychwstał, by pokazać, że można pokonać śmierć.
niestety, w naszym kraju traktuje się to tak lekko, na luzie, z kompletnym przymrużeniem oka. po prostu kolejne święta, czas kiedy możemy się upić, najeść ponad miarę, w którym możemy przestać myśleć o otaczającym nas świecie i oddać się całkowicie zabawie.
Polska to podobno chrześcijański kraj. piszę "podobno", bo ani chrześcijański, ani nawet katolicki. a przecież to mają na myśli mówiąc "chrześcijański". jednak nie ma tu ani grama reelekcji nad tym czym te święta naprawdę są. życzymy sobie zwyczajnie "wesołych świąt" nie zwracając żadnej uwagi na to, co mówimy. owszem, mamy się radować, ale nawet nie wiemy dlaczego. nie dlatego, że są święta, ale dlatego, że Jezus Chrystus umarł dla naszego zbawienia. nie po to byśmy mogli wypić kolejną wódkę, zjeść kolejną kiełbaskę tylko po to, byśmy mogli przejść ze śmierci do życia. niestety każde święta w tym kraju to zwyczajnie okazja do zabawy. refleksja zostaje z tyłu, bo przecież nie ona jest ważna. nie sądzę, by wiele ze spytanych osób wiedziało, o co tak naprawdę chodzi z tymi świętami " no, spotykamy się z rodziną przy śniadaniu, jemy święconkę, a następnie pijemy wódkę. wieczorem pójdzie się do kościoła i tak chyba wyglądają nasze święta".
dlaczego sztuczna i wymuszona religijność zasłania nam prawdziwy obraz tych świąt? czy dlatego, że należałoby się zmierzyć z prawdziwym obrazem zmartwychwstałego Boga i porównać go do naszego życia? czy dlatego, że tak zostaliśmy wychowani i nic nie wiemy o tym co się tak naprawdę wydarzyło?
jajko, zajączek, wiadro wody. tylko z tym kojarzą nam się te święta? tylko to uznajemy za ich symbol? tylko...?

Brak komentarzy: