Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 października 2009

dramatyczna potrzeba cudu

czyli jednak ściema. nie ma żadnego "cudu w Sokółce" bo go zwyczajnie nie mogło być. został niesmak, wątpienie w stan ludzkiego umysłu, ogólna niechęć do dalszych tego typu "rewelacji".
z drugiej jednak strony doskonale widać jak dramatycznie ludzie potrzebują cudu. żywego, namacalnego dowodu ingerencji Boga. najlepiej w ich życie. do takiego stopnia jest to głód, że są w stanie zaakceptować coś, co na pierwszy rzut oka jest nawet i śmieszne, gdyby nie fakt, że jest strasznie żałosne.
potrzeba cudu w życiu tych ludzi tym bardziej jest smutna, że mają niemal codzienną możliwość doświadczenia go. oddzielają się od niego tylko i wyłącznie na własne życzenie. przecież ludzie zapewne niemal w całości posiadają w domach Biblie. idę niestety o każdy zakład, że w większości przypadków Biblia ta jest wyłącznie elementem wystroju krótkiej półki z książkami. wychowani w katolickiej tradycji uważają ją za coś świętego. ale "świętego" z tym złym słowa znaczeniu, jako coś do czego "zwykły człowiek" nie ma dostępu. im wystarcza bowiem to, co ksiądz przeczyta w trakcie mszy. w ich rozumieniu religii Biblia jest wyłącznie dla duchownych. tylko oni mogą ją czytać i tylko oni są w stanie ją zrozumieć. a w przeciętnym domu służy ona wyłącznie jako rekwizyt w trakcie corocznej kolędy leżąc obok kropidła i "świętego" obrazka.
przecież wystarczy zacząć tylko regularnie czytać tę księgę i starać się stosować jej słowa w swoim codziennym życiu. ale nie. dla nich osoba regularnie czytająca Biblię jest kimś podejrzanym. w najlepszym razie Świadkiem Jehowy, w najgorszym innym sekciarzem. przecież Biblia jest przeznaczona wyłącznie dla osób duchownych.
w ten sposób będą tkwić w tym w czym do tej pory. w martwej, nic nie dającej religijności, gdzie każda namiastka cudu będzie jak deszcz po dziesięcioletniej suszy. ale to tylko chwila ochłody i dalej długotrwały okres suszy.
a rozwiązanie leży ( a właściwie stoi) tak blisko. na półce z książkami. tylko czy mają oni odwagę tam sięgnąć?

Brak komentarzy: