Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 13 marca 2014

Cipka za 20 złotych

dresiara miała może piętnaście lat. choć z uwagi na makijaż i fryzurę mogła mieć nawet mniej. przechodząc koło niej usłyszałem, że za 20 zł, ni mniej ni więcej tylko, jak to się poetycko wyraziła "pokaże mi cipkę". domyśliłem się, że w pakiecie jest również tyłeczek, ale nawet nie pytałem. oczywiście w żadnym wypadku nie skorzystałbym z propozycji, niemniej pomyślałem o prowokacji. że ja się zgodzę, a wtedy zza rogu wyskoczy trzech tajniaków z kamerą, okaże się, że dziewczyna ma czternaście lat i w mgnieniu oka zostanę pedofilem. 
poszedłem dalej spotkać się z osobą do której pojechałem. Patrycja zapewniła mnie, że o żadnej prowokacji nie mogło być nawet mowy. że to była uczciwa propozycja. i, że nie powinienem się dziwić, bo w Żyrardowie jest ogromna bieda. w bardzo dużym stopniu dotyka ona dzieci, których rodzice albo nie chcą, albo nie potrafią odpowiednio się nimi zająć. jak nie ma pracy i pięciu złotych na jabola, to dziecko jest tylko balastem. powiedziała mi również, co parę razy spotkało jej córkę. dzieci z klasy podchodziły do niej proponując, że za 10, 20, 40 zł kupią od niej czapkę, szalik, kurtkę. Patrycji nie chodziło oczywiście o niską propozycję ceny, ale o sam fakt, że dziecko nie mając zimowej odzieży (sytuacja miała miejsce w styczniu), bo rodzice z różnych powodów nie są w stanie jej zapewnić, próbuje na takie czy inne sposoby samemu to sobie organizować. to bardzo smutny obraz naszej rzeczywistości, który nie powinien przecież mieć miejsca. co robią władze miasta, by problem rozwiązać? to co zawsze, udają, że problemu nie widzą. i nie chodzi tu wyłącznie o Żyrardów, ale o ogromną ilość tego typu miast i miasteczek. a przecież Żyrardów jest blisko stolicy. większość mieszkańców i tak pracuje w Warszawie. mimo to poziom życia spada z roku na rok. Patrycja mówi, że biedni po śmietnikach już nie chodzą. powód jest bardzo prosty, tam już nic nie ma.
jedyne na czym jeszcze można zarobić, to alkohol. sklep z alkoholem jest niemal na każdej ulicy. im jest gorzej, to tym lepiej on się sprzedaje. z późniejszych rozmów z pracownikami sklepów AGD wiem, że kupuje się tu najtańszy i oczywiście zarazem najgorszy sprzęt, co ledwo przeżyje okres gwarancji i padnie zaraz potem będzie trzeba kupić nowy. mimo niskich cen jest on kupowany na dużą ilość rat.
nie wiem, co premier Tusk powie na fakt, że praktycznie dziecko za 20 zł chce się rozebrać przed obcym facetem. znając jego sposób postępowania, powiedziałby pewnie, że ma do mnie pretensje, że nie zawiadomiłem odpowiednich władz i w związku z tym można mnie oskrażyć o niereagowanie na deprawację osoby małoletniej. miałby wykryte kolejne przestępstwo i na kolejnej konferencji prasowej powiedziałby, że żyjemy w bardziej bezpiecznym kraju.
nie chcę oczywiście podpiąć się pod bardzo modne ostatnimi latami stwierdzenie "wina Tuska". tutaj winne są każde rządy po 89, które tak naprawdę nigdy nie zajęły się problemem biedy, bezrobocia, bezdomności. nie dość, że się nimi nie zajęły, to jeszcze rzucają kłody pod nogi, tym, którzy chcą się tymi problemami zająć. jakby mieli pretensje o sam fakt mówienia, że takie zjawiska istnieją. 
tu się musi coś zmienić. albo pokojowo, albo za pomocą rozlewu krwi. po prostu tak dalej nie może być. i któregoś dnia się zmieni. a najbardziej zaskoczeni będą ci, którzy cały czas powtarzają, że przecież nic złego się nie dzieje. że Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatniej.

Brak komentarzy: