Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 14 lutego 2010

śmierć cywilna

Jean Baudrillard był wielkim filozofem. niezbyt w Polsce znanym, może niezbyt promowanym z racji wielu poglądów nie podobających się współczesnemu establishmentowi. czyli poglądów kontrowersyjnych. bo poglądy są kontrowersyjne tylko wtedy, gdy nie podobają się sprawującym "rząd dusz". to właściciele koncernów mediowych decydują, co jest kontrowersyjne, a co nie.
ale do rzeczy. Baudrillard napisał wielkie zdanie. kto je sam ten jest martwy. oczywiście nie chodzi o to, że ktoś je sam bo jest w podróży czy w szpitalu. w sytuacji nagłej, niespodziewanej. jemu chodzi o sytuację permanentną. ktoś je sam, bo jest sam. bo nie ma nikogo, kto miałby z nim jeść. taki człowiek jest martwy. jedzenie zbliża ludzi, sprawia, że oswajają się ze sobą. dopuszczenie do wspólnych posiłków jest rodzajem zaufania. oczywiście nie mam tu na myśli baru szybkiej obsługi czy garkuchni McDonald, ale takiego prawdziwy posiłek. w domu, przygotowany wspólnymi siłami. to takie misterium. konsumpcja przygotowanych wspólnie dóbr. kto tego nie doświadcza ten po trosze nie żyje, gdyż nie ma relacji z innymi. nie ma tej magi sekretnego połączenia w procesie wspólnoty stołu. jeśli nie masz z kim jeść to znaczy, że nie masz do kogo wracać. a jeśli nie masz do kogo wracać to nie masz dla kogo żyć. czyli jesteś martwy.

Brak komentarzy: