Łączna liczba wyświetleń

środa, 8 czerwca 2011

zaprzeczanie wbrew faktom

istnieje masa ateistów, którzy domagają się od nas dowodów na istnienie Boga, choć oczywiście sami dowodu na nieistnienie pokazać nie potrafią. bo przecież to my mamy się tłumaczyć, nie oni. oczywiście pytanie jest czemu ktokolwiek ma się tłumaczyć, jakby nie mógł/mogła pozostać przy swoim zdaniu. przecież na piwo mogę iść zarówno z wierzącym, jak i niewierzącym.
ostatnio ktoś podpowiedział mi argument do rozmów z ateista. wchodzimy do sklepu. za ladą stoi właściciel. w tym momencie nikt nie neguje jego prawa własności. nie neguje się również, że on ten sklep stworzył. a świat? on nie ma właściciela? nikt go nie zbudował, nie wyposażył? a technicznie czym różni świat różni się od sklepu? też jest jakąś konstrukcją, która musiała zostać powołana do życia. pytanie tylko przez kogo? tak sama z siebie? przecież jeżeli tak prosta rzecz jak zwykły, mały sklep musiał być przez kogoś zbudowany, to tym bardziej świat musiał zostać stworzony. ale nie, świat powstał przypadkiem.
takie zaprzeczanie na siłę niczego nie zmieni, nic nie pomoże. świat został stworzony. nie pojawił się znikąd. nie zamierzam nikogo do tego przekonywać. zostańmy przy swoim poglądzie. tylko ja wiem, że nie przegram. a ty?

Brak komentarzy: