Łączna liczba wyświetleń

sobota, 24 września 2011

taka mała dygresja.

przecież gdybym urodził się w Syrii lub w Indiach mógłbym być muzułmaninem, względnie sikhem. wtedy moją religię uważałbym za jedynie prawdziwą, zesłaną przez Boga. chrześcijanie byliby dla mnie wrogami, dążącymi do zniszczenia mojej kultury i tradycji i zastąpienia jej swoją.
i zapewne chciałbym zanieść swoją religię na ten zgniły Zachód, by pokazać prawdę tamtym tkwiącym w ciemności ludziom, dla których islam lub sikhizm miałby być jedyną formą nawrócenia do boga, oczyszczenia i poznania prawdy.
tak się zastanawiam czasem nad tym wszystkim. to jakaś forma łaski od Boga, że urodziłem się tu i teraz. może inaczej nie byłbym chrześcijaninem, a właśnie sikhem. może jednak Kalwin miał rację?

Brak komentarzy: