Łączna liczba wyświetleń

sobota, 24 września 2011

czynna ekumenia.

czasem wpadam do reformowanych na niedzielne nabo. oni tej formy nie do końca lubią, wolą tradycyjne, dostojne "nabożeństwo", ale ja jako ewangelikalny wolę tę formę. niektórzy właśnie powiedzą, że jako ewangelikalny właśnie, a dodatkowo zielony, nie powinienem być może odwiedzać miejsca, bądź co bądź, nieco odmiennej tradycji. słyszałem już takie teksty pod swoim adresem.
otóż czasem bywa właśnie tak, że chcemy inaczej. być może niektórzy potrzebują nieco innego spojrzenia na dotychczasowe sprawy i w ten właśnie sposób realizują owe potrzeby. należy też zwrócić uwagę, że założeniem ekumenizmu, do którego to (ku wielkiemu zmartwieniu niektórych) się odwołuję jest m.in. traktowanie innych jak równych sobie. droga do tego prowadzi również przez wzajemne odwiedzania się, także na nabożeństwach. nie można nikogo polubić czy zrozumieć, nie poznając go. nie można zamykać się na innych, a potem narzekać, że czujemy się wyobcowani i samotni wśród społeczeństwa.
odwiedzajmy się nawzajem i wspierajmy, skoro i tak jesteśmy osamotnionymi wyspami w morzu członków jednego wyznania. nie odbierajmy sobie szansy na lepsze jutro, poprzez zamykanie się na tych, którzy mogą być naszymi przyjaciółmi.

Brak komentarzy: