Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 lutego 2012

europejska piłka znów nie dla nas...

wczorajsze mecze w Lidze Europejskiej pokazały dobitnie, że polskie drużyny dochodzą do pewnego momentu, a potem jest już szklany sufit. pewien poziom jest po prostu nie do przeskoczenia.
spotkania z przeciętnymi przecież drużynami (ani Sporting ani Standard to żadna przecież rewelacja) pokazały, że aby liczyć się w Europie należy szukać dobrych piłkarzy na różnych kontynentach i namawiać ich do gry w Polsce. nie ukrywajmy, najlepszych nie złowimy, oni zawsze wybiorą oferty Arsenalu, Besiktasu, Bayernu, Atletico. i znów dostaniemy jakościowo gorszych graczy, którzy zapewne i tak nie dadzą rady swoim zdolniejszym kolegom, którzy zasilili wspomniane ekipy.
nie bardzo wiem, co trzeba zrobić. może dać sobie na wstrzymanie na parę lat, wysłać kilkunastu trenerów do zachodnich akademii i na staże do najlepszych klubów (choć to drugie zdaje się jest praktykowane) próbować szkolić od małego dzieci i młodzież. sam nie wiem. wszyscy wokół mówią, że to i tak nie da rady, młodzi ludzie są uczeni, że cwaniactwem, przekupstwem, teatrem ugrają więcej niż dobrym zachowaniem na boisku.
wiem, że jakaś niemoc przeze mnie przemawia. ale niemoc też ogarnia jak się patrzy na grę polskich piłkarzy w naprawdę już poważnych rozgrywkach. czy u nas futbol nie może byc na poziomie siatkówki czy żużla? choć może za dużo wymagam, bo wtedy bylibyśmy światową potęgą. to może chociaż na poziomie skoków narciarskich. cholera, znów za dużo wymagam...

Brak komentarzy: