Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 4 maja 2010

zniewaga dla katolicyzmu

w ubiegłym tygodniu przeprowadzono na terenie Unii Europejskiej sondaż na temat obecności krzyży w szkołach publicznych. wyniki były nawet zadowalające. podobno aż 63% mieszkańców Unii opowiada się za krzyżami w klasach o ile chcą tego uczniowie lub rodzice.
i wszystko byłoby w porządku gdyby nie kretyński komentarz baby robiącej nie wiadomo czemu za dziennikarkę w TVP Info. stwierdziła ona mniej więcej, że "zadziwiające jest, że o wiele więcej zwolenników krzyży jest w Wielkiej Brytanii, Danii czy Szwecji niż w tradycyjnie katolickich krajach takich jak Włochy, Francja czy Portugalia". był to zapewne komentarz prywatny lub redakcyjny bo przecież nie unijny.
nie do końca wiem o co chodzi. czyżby krzyż był wyłącznie symbolem katolickim? czy tylko katolicy mają do niego prawo? inni chrześcijanie nie mogą się już nim posługiwać? co jest dziwnego w tym, że kraje protestanckie chętniej widzą krzyż w miejscach publicznych niż kraje katolickie? czyżby świadomość tego faktu tak wstrząsnęła dziennikarką wyznania katolickiego zatrudnioną w TVP Info, że należało się tym podzielić z telewidzami? może gdyby na przyszłość robić takie sondaże wyłącznie w krajach katolickich to polscy dziennikarze byliby bardziej usatysfakcjonowani?
ktoś powie, że się czepiam. że powinien się już dawno przyzwyczaić, że jako niekatolik jestem w tym kraju obywatelem drugiej, a może i trzeciej kategorii. a czepiam się. bo to powoli przestaje być śmieszne. każda rzecz niezgodna z katolickim punktem widzenia od razu jest komentowana jako coś dziwnego i niepokojącego zarazem. no bo zobaczcie jaka tragedia się stała. w protestanckiej Danii jest (oczywiście procentowo) więcej zwolenników krzyży w szkołach niż w katolickich Włoszech. zniewaga dla katolickiej Polski nie do przełknięcia. to nie może być, by jacyś "kociarze" (którym to sympatycznym stwierdzeniem polscy super wierzący katolicy raczą określać niekatolików) byli religijnie lepsi właśnie od katolików. piszę "religijnie lepsi" gdyż obowiązkiem każdego wierzącego chrześcijanina jest popieranie prawa do (zgodnego z prawem) wieszania krzyży.
a potem są zdziwieni. potem są oburzeni. "jacy wy antykatoliccy" albo "antychrześcijańscy" gdyż "prawdziwy" katolik utożsamia swoje wyznanie z całym chrześcijaństwem. a jacy mamy być? jawnie, otwarcie odmawia nam się prawa do nazywania się chrześcijanami, spycha się nas na pozycje obcych kulturowo, a nawet narodowo (jakby bycie Polakiem było uzależnione od bycia katolikiem), nie zauważa się nas w żadnej sytuacji.
i wychodzą takie "kwiatki". w Danii jest więcej zwolenników krzyży niż w krajach katolickich. dla przeciętnego Polaka sytuacja nie do przyjęcia, nieprawdaż?

Brak komentarzy: