Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 14 stycznia 2010

zło krzyczy najgłosniej

posłowie partii, której nazwy uczciwy człowiek nie jest w stanie przez zęby wycedzić donieśli do prokuratury na Adama Darskiego szerszej publiczności znanego jako Nergal. trzy lata temu w trakcie koncertu Nergal podarł na scenie Biblię. zdarzenie to dopiero po trzech latach zbulwersowało posłów wspomnianej partii mimo iż było szeroko relacjonowane i komentowane niemal na bieżąco. jednak wtedy nie przyszło im do głowy zawiadamiać prokuratury. czemu? odpowiedź jest prosta jak lufa czołgu "Rudy". wówczas nie było politycznego zapotrzebowania na tego typu awantury. dzisiaj jest. dziś jest rok wyborów prezydenckich i niezwykle ostrej kampanii, w której naprawdę wszystkie chwyty będą dozwolone
ich polityczny pryncypał aktualny lokator Pałacu Namiestnikowskiego dostaje w dupę na każdym kroku, gdziekolwiek się nie obróci. sondaże są dla niego bezlitosne. nawet jeśli psim swędem wejdzie do drugiej tury przerżnie ją z każdym, dosłownie z każdym, kto stanie mu na przeciw.
jego wierni żołnierze kombinują, że skoro nie da rady wygrać kampanii merytorycznie może uda się ją wygrać jak pięć lat temu idąc na emocjach. wiadomo, że rzutem na taśmę, którym obecny prezydent wygrał wybory był "dziadek z Wehrmachtu". dla inteligentnego wyborcy nie powinno mieć żadnego znaczenia gdzie służył czyjś dziadek. jednak okazało się, że dla polskiego wyborcy ma to znaczenie. co tym gorzej o ym wyborcy świadczy. istnieje duże prawdopodobieństwo, że ten pozew jest takim właśnie przygotowaniem gruntu pod kampanię. zamiast mówić o rzeczach, które są naprawdę ważne i istotne będzie gadka, że tylko nasz kandydat, urzędujący prezydent będzie bronił dobrego imienia i czci Polaków katolików przed zapędami takich ludzi jak Nergal. przecież to nie pierwszy taki wyskok. tyle jadu, wściekłości i ujdania na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy ile było w tym roku nie było nigdy wcześniej. ci ludzie dosłownie oszaleli w atakach na Jurka Owsiaka i jego akcję. to nic innego jak przygotowywanie gruntu pod kampanię prezydencką, w której zamiast merytorycznych argumentów (których nie mają żadnych) będziemy mieli takie kwiatki jak "zgubny wpływ na naród" między innymi WOŚP czy Behemotha. i znów będą liczyli na to, że to im pozwoli wygrać.
ktoś spytał czemu nie dołączę się do nagonki tej partyjki na Behemotha i Nergala. odpowiedź jest niezywkle prosta. to zwykła polityczna walka do której używa się Boga, Biblii i innych drogich mi rzeczy. tym ludziom absolutnie nie zależy na ochronie jakichkolwiek uczuć religijnych. zpewne one nawet dla nich nie istnieją, póki nie są potrzebne w walce politycznej. to jest kupczenie Bogiem dla doraźnych rozgrywek politycznych. i ja jako chrześcijanin czuję obrzydzenie do tego typu działań. do perfidnego, chamskiego, bezczelnego wykorzystywania imienia Bożego w celu wygrania wyborów. to jest prawdziwa obraza uczuć religijnych ludzi autetycznie wierzących. dopuszczają się jej ci, którzy wartości religijne wciągają na polityczne sztandary i wymachuja nimi w imię wygrywania swoich chorych interesów. i na to mojej zgody nie będzie.

Brak komentarzy: