Łączna liczba wyświetleń

piątek, 7 sierpnia 2009

nie zakazujmy niczego na siłę

zauważcie, że w dzisiejszych realiach od chrześcijan wymaga się wielu rzeczy. są rzeczy, które mamy robić. są też takie, których pod żadnym pozorem nie wolno nam robić.
nie wolno nam na przykład lubić nieakceptowanej muzyki. nie może być tak, że lubimy coś, co zostało obłożone współczesną anatemą. może to popsuć nasz wizerunek. może to popsuć wizerunek naszego Kościoła, gdy ktoś nas z nim skojarzy.
polska muzyka nigdy nie cieszyła się popularnością na świecie. sporadyczne przypadki takie jak Czerwone Gitary nie były w stanie wyrwać nas z tego marazmu. ostatnimi laty sytuację bardzo poprawiły kapele związane z rynkiem muzyki metalowej.
nie da się ukryć, że w chwili obecnej najbardziej znana, najbardziej rozpoznawalna polska kapela to gdański metalowy Behemoth. nie da się także ukryć, że twórczość jaką prezentują to najwyższy światowy poziom. ostatnia płyta "Evangelion" to arcydzieło kompletne. wczoraj przesłuchałem spore jej fragmenty i jestem zwyczajnie oczarowany. płyta jest potwornie ciężka, niewiarygodnie szybka. jest to zawodowa wirtuozeria dostępna bardzo nielicznym. warstwa muzyczna to niedościgniona perfekcja czyhająca w każdym takcie i w każdej nucie. ani jednego zbędnego dźwięku, ani jednej niepotrzebnej frazy. wszystko doszlifowane, dopracowane w najdrobniejszym szczególe. niemal każda recenzja to najwyższa nota. mimo iż płyty jeszcze na rynku nie ma (oficjalna premiera 10 sierpnia) już zbiera ona doskonałe recenzje i już porównywana jest z największymi dokonaniami gatunku.
i co? mam tej płyty nie lubić? ona mi się po prostu zaj...iście podoba. to muzyka z zupełnie innej planety. warstwa tekstowa rzeczywiście może być kontrowersyjna, ale sama muzyka sprawdzi się i obroni w każdej sytuacji.

Brak komentarzy: