Łączna liczba wyświetleń

sobota, 15 sierpnia 2009

postawa porządnego człowieka

w moim przypadku pochwała katolickiego duchownego brzmi tak nieprawdopodobnie, że niektórzy potraktują to pewnie jako żart. niestety jest to prawda. piszę "niestety" z myślą o tych wszystkich, którzy każdorazowo wylewają na mnie kubły pomyj, bo ośmielam się źle pisać o "nietykalnej kaście". a tu proszę, taka niespodzianka. i co z tym teraz zrobić?
sięgnijmy do ostatniego numeru "Tygodnika Powszechnego". zacne to pismo (choć katolickie) prezentuje zwykle teksty na najwyższym poziomie, będące zarazem kwintesencją dobrego dziennikarstwa jak i kultury. interesujący nas tekst to wywiad z ks. Andrzejem Szostkiem, byłym rektorem KULu. jak widać szkoła ta jest siedliskiem nie tylko religijnego i politycznego robactwa, ale również ludzi mądrych, uczciwych i wykształconych.
spójrzmy na pytanie "czy za taki wyjątek można uznać fakt, że w danym kraju większość to wyznawcy jednej religii i dlatego w >szczególny sposób< należy dbać o ich uczucia religijne?". pytanie to jest oczywiście wyraźną aluzją do Polski, gdzie większość to wyznawcy owej "jednej religii". i to niestety wyznawcy, którzy w dość chamski i agresywny sposób domagają się wszędzie "respektowania swoich praw" bez oglądania się na prawa innych. spójrzmy na odpowiedź księdza profesora. "to właśnie jest nadużycie. preferowanie uczuć religijnych niektórych ludzi tylko dlatego, że stanowią w danej społeczności większość jest po prostu nieuczciwe". odważne słowa jak na katolickiego księdza. odważne, bo to właśnie katolicki kler nadaje ton takim postawom i poglądom. ludzie nie biorą tego sami z siebie. oni chodzą do kościoła katolickiego, czytają katolicką prasę, słuchają katolickich stacji radiowych. i tam słyszą, tam czytają, że są lepsi, że stanowią większość, że mają z tej racji jakieś "szczególne prawa". to kler w ten sposób nastawia ludzi. i to on ponosi odpowiedzialność za takie postawy i wynikające z nich konsekwencje. np za napaść na ludzi innego wyznania czy innej rasy dokonaną właśnie z "pobudek religijnych" w celu "zaznaczenia swojej obecności" na terenie kraju.
i nagle pojawia się katolicki ksiądz, który neguje taką postawę. który wbrew stanowisku swoich kolegów twierdzi, że nie wolno domagać się dla siebie dodatkowych praw tylko dlatego, że jest się w większości. jest to postawa wyraźnie antykatolicka, bo katolicyzm w swojej istocie nie dopuszcza tolerancji dla innych. uważa sam siebie za jedyną prawdziwą i objawioną religię, a wszystkich innych co najwyżej za "błądzących". i nagle pojawia się katolicki kapłan, który zaprzecza takiej postawie. rzecz godna szacunku. zarówno dla niego osobiście jak i dla gazety, która wywiad opublikowała.
jak widać można. można być tolerancyjnym wbrew swojemu środowisku. można nawoływać do poszanowania innych także wbrew swojemu środowisku. postawa godna porządnego człowieka.

Brak komentarzy: