Łączna liczba wyświetleń

sobota, 9 kwietnia 2011

w telewizji pokazali...

jak czytam w wyborczej czy rzeczpospolitej biadolenia o powrocie palestyńskiego terroru w stosunku do Izraela to nie wiem , to nie wiem czy śmiać się, czy płakać. bo jeśli to jest terror to jak w takim razie nazwać masakrowanie od wielu lat palestyńskich wiosek i osiedli, oczywiście pod nośnym hasełkiem walki z "terroryzmem".
oczywiście o tych masakrach nie usłyszymy nic w niezależnych i wolnych (od rozumu i zdrowego rozsądku) polskich mediach. każdy taki wpis byłby przecież uznany za "antysemityzm". nie zobaczymy zatem zniszczonych domów, skąd spośród gruzów wynosi się kilka czy kilkanaście ofiar. a nawet jak zobaczymy to oczywiście z odpowiednim komentarzem, że to "żywe tarcze" Hamasu lub Fatahu. oczywiście palestyńskich "żywych tarcz" czyli cywilów, którzy otaczają izraelskie instalacje wojskowe już nie zobaczymy. nie na tym przecież polega wolne dziennikarstwo, by pokazywać prawdę. wolne dziennikarstwo polega na tym, że będąc całkowicie bezwolni jeśli chodzi o własne działania pokazujemy tylko i wyłącznie to, czego się od nas wymaga.
nie zobaczymy setek palestyńskich ofiar. nie zobaczymy ludzi umierających na przejściach granicznych, bo żołnierze izraelscy nie mieli ochoty wezwać karetki. nie zobaczymy ludzi umierających w szpitalach, bo Izrael odciął Strefę Gazy od dostaw wszelkich lekarstw poza tabletkami od bólu głowy. za to dalej będziemy karmieni jak to Palestyńczycy są zagrożeniem dla wszelkich istot na tej planecie. i będziemy to kupować. w końcu "ależ, panie, przecież w telewizji pokazali...".

Brak komentarzy: