Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 stycznia 2014

Mimo wszystko...

nie istnieje bramkarz, który złapie wszystkie piłki. brzmi jak mądrość zen, prawda? usłyszałem to od znajmego, który rzeczywiście praktykuje zen. spytałem o przesłanie. uśmiechnął się i odrzekł: nie myśl, że zawsze ci się uda. życie to pole minowe, nie przejdziesz przez nie, nie wpadając na kilka z nich. oczywiście ktoś wpadnie na pięć, ktoś na pięćdziesiąt. wejście na minę nie jest jednak niczym złym. w zasadzie jest wpisane w nasze życie. ważne jest jak zachowasz się potem. czy wstaniesz, otrzepiesz się i pójdziesz dalej, czy zachowasz się jak Jerzy Stuhr w "Seksmisji". nie wstanę! tak będę leżał! żarty, żartami, ale to niezwykle istotne jak zachowamy się po porażce. czy spróbujemy raz jeszcze, czy położymy uszy po sobie i spasujemy. Bóg proponuje byśmy spróbowali raz jeszcze, ale czy mamy prawo oceniać tych, którzy nie mają już sił? mówienie bzdur typu "weź się w garść" niejednemu odebrało już wszelką wiarę w swój sukces. czy ktoś, kto w dość młodym wieku doznał kilku bardzo poważnych porażek nie ma prawa odpuścić? może nie chce mu się już żyć i żadna ludzka siła nie jest w stanie postawić go do pionu?
Bóg jednak wciąż wyciąga rękę, w dalszym ciągu oferuje pomoc. uchwycisz się jej? dasz się wyciągnąć z tego w czym tkwisz? pomyśl o tym.

Brak komentarzy: