Łączna liczba wyświetleń

piątek, 16 kwietnia 2010

O jeden lot za późno.

do czasu zakończenia żałoby narodowej miałem się nie odzywać. w tego typu okolicznościach milczenie jest najwłaściwszą reakcją i jedynym możliwym rozwiązaniem. jednak pewne okoliczności absolutnie nie pozwalają milczeć.
ci ludzie nie powinni zginąć. mało tego, oni nie mieli prawa zginąć. głupota, fanatyzm, zaślepienie ideologiczne niektórych obecnych na pokładzie spowodowały niestety taki, a nie inny rozwój sytuacji. przeświadczenie, że trzeba lądować za wszelką cenę bo goście czekają, bo uroczystości muszą się odbyć to nic innego jak świadome i celowe narażenie załogi i pasażerów na niebezpieczeństwo utraty życia. zagrożenie, które w imię politycznych interesów części pasażerów zostało całkowicie zlekceważone. nie muszę chyba imiennie wskazywać tego środowiska.
dziewięćdziesiąt sześć osób poświęcono na ołtarzu politycznej głupoty. na ołtarzu najgorszych cech naszego narodu. nie ma możliwości, by z czymś takim można się było pogodzić. oczywiście środowisko polityczne przypuszczalnych sprawców katastrofy za wszelką cenę będzie dążyć do rozmycia odpowiedzialności lub skierowania jej na inne osoby, np na rosyjską obsługę naziemną lub na naszych pilotów. w przypadku niekorzystnych odczytów czarnych skrzynek zaczną podważać kompetencje ekspertów. nigdy nie przyjmą do wiadomości faktu, że ich koledzy mogą być odpowiedzialni za katastrofę.
jest jeszcze osoba Dowódcy Wojsk Lotniczych. jako bezpośredni przełożony pilotów miał obowiązek takiego wpłynięcia na nich, by podjęli decyzję dla wszystkich najlepszą. innymi słowy powinien kategorycznie zakazać lądowania w takich warunkach. pytanie czemu tego nie zrobił? facet mający na pagonach trzy generalskie gwiazdki miałby okazać strach przed prezydentem lub jego urzędnikiem? to na cholerę nam taki generał w ogóle potrzebny?
jakiś pozytywny skutek katastrofy pod Smoleńskiem? tak, jeden. teraz już nikt, nigdy na pokładzie rządowego samolotu nie odważy się słowem pisnąć, by cokolwiek nakazać pilotowi lub podważyć jego decyzję.
jednak będzie to o jeden lot za późno.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

oj, chyba kolega za daleko się posunął, bo przypuszczam, że tych informacji nie posiada kolega z czarnych skrzynek sa,olotu...

Olimpijczyk pisze...

nie jesteśmy kolegami. i nigdy nie będziemy. jak masz ochotę pisać to się przynajmniej przedstaw. jest coś takiego jak kultura o czym jak widzę nie wszyscy wiedzą