Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 25 kwietnia 2010

od podstaw

lewica potrzebuje wstrząsu. może nie aż takiego jak pod Smoleńskiem, ale naprawdę niewiele mniejszego. potrzebuje całkowitego przewartościowania i zmiany kierunku działania.
zastanówmy się co jest głównym celem politycznym lewicy? dobrze myślisz. lewica ma walczyć o klasę robotniczą, o wyzyskiwanych przedstawicieli świata pracy. ma być po stronie zwalnianych z pracy, eksmitowanych, pracujących na czarno w systemie współczesnego niewolnictwa. ma walczyć o ludzką godność, o respektowanie podstawowych praw. prawa do pracy, prawa do mieszkania, prawa do wyrażania własnych poglądów.
homoseksualiści, lesbijki i aborcja to całkiem zła droga. to nie są ważne w tej chwili tematy. można zaryzykować stwierdzenie, że to całkiem nieważne tematy. to zwykłe problemy zastępcze.mają one pokazać jak bardzo lewica jest obecnie słaba. bo jeśli Parada Równości jest ważniejsza od eksmisji samotnej matki z trójką dzieci to coś tu stoi na głowie. te trzy rzeczy, które wymieniłem ciągną nas w dół. z dwóch powodów. z jednej strony prasa słusznie się naśmiewa, że lewica już dawno zatraciła swoje atrybuty i zdolność rozsądnego osądzania problemów, a z drugiej ludzie się od nas odwracają. bo jeśli widzą, że wspomniana Parada jest ważniejsza od poparcia strajku to wolą iść do PiSu, który ma program socjalny i nim przyciąga rozczarowanych, a jednocześnie zdesperowanych wyborców lewicy.
pora się otrząsnąć. stanąć na nogi, podnieść sztandar w górę i przypomnieć wszystkim po co jesteśmy. pora wrócić tam, gdzie nas potrzebują. do hipermarketów, do prywatnych zakładów, na budowy, do kopalń, hut. wszędzie tam, gdzie dzieje się ludzka krzywda. czyli niemal wszędzie.
musimy od podstaw budować zaufanie społeczne, które straciliśmy poprzez nieodpowiedzialne działanie wielu liderów. ludzie, którzy zawłaszczyli organizacje na rzecz swoich idei. zaufanie, które straciliśmy przez partie polityczne, które grają wyłącznie na sondaże i ewentualne mandaty parlamentarne. lewica ma być wśród ludzi, a nie na salonach. ma być tam, gdzie innych nie ma, bo "nie opłaca się". ma być wszędzie tam, gdzie ludzie nie mogą już na nikogo innego liczyć. i jeśli tam będziemy spełnimy zarazem nasze postulaty. nie będziemy musieli wstydzić się samych siebie.
jak co roku pokażemy się na pochodach 1majowych. pamiętajmy tylko, że poza 1maja są jeszcze 364 inne dni. w te 364 dni ludzie też nas potrzebują. naszej obecności, naszej pomocy. jeśli znów o nich zapomnimy nie dziwmy się jeśli za rok będzie nas jeszcze mniej. a w wyborach nawet nie wystartujemy, bo nie będziemy w stanie zebrać wymaganej liczby podpisów.

Brak komentarzy: