Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 16 października 2008

katolicyzm i ja

Mój stosunek do katolicyzmu nacechowany jest duża niechęcią do tego wyznania. Nie jest on wrogi, a właśnie negatywny. Uważam katolicyzm za z gruntu zły. Jest to wyznanie dogmatyczne, opresyjne, nie uznające wolności słowa oraz rozwoju myśli innej, niż ta oficjalna. W chórze głosów opuszczających Watykan nie może być ani jednej nutki nie mającej zatwierdzenia Świętego Oficjum.
Mój serdeczny przyjaciel wywodzący się ze zlaicyzowanej rodziny (aczkolwiek jego dziadek jeszcze przed wojną był aktywnym wiernym Kościoła Ewangelicko-Reformowanego) zwykł mawiać iż uważa katolicyzm za przeniesioną na grunt religijny partie komunistyczną. Ja natomiast twierdzę odwrotnie. To partia komunistyczna jest świecką wersją katolicyzmu. Kto nie wierzy nich porówna system działalności politycznej partii komunistycznej z systemem funkcjonowania Kościoła katolickiego. Podobieństwa są uderzające.
Kościół katolicki zapominając o swojej misji i powołaniu pragnie kontrolować wszelkie przejawy życia (w tym również osobistego) swoich wyznawców. Rości sobie prawo do decydowania co oni mają robić, jak się zachowywać, co myśleć i na kogo głosować. Główna różnica na tej płaszczyźnie między Kościołem katolickim, a Kościołami protestanckim jest taka, że katolicki na siłę chce być obecny w życiu swoich członków, natomiast w protestantyzmie Kościół jest zapraszany przez członków do uczestnictwa w ich życiu.
Jak powszechnie wiadomo katolicyzm powstał z połączenia pierwotnego chrześcijaństwa z pogaństwem. Jest zatem dzieckiem z nieprawego łoza. By zapewnić chrześcijaństwu przychylność pogan i tym samym umocnić nową religię w strukturach cesarz musiał wprowadzić do niego elementy pogańskie, które w dużej mierze funkcjonują w nim do dziś, głównie pod postacią tzw. katolicyzmu plebejskiego.
Nie mogę zaakceptować wyznania, które w tak jawny sposób gwałci Biblię oraz podważa jej autorytet i pierwszoplanowość, wyznania, które praktykuje bałwochwalstwo ( modlitwy do zmarłych, kult figur, obrazów, relikwii), utrzymuje zakazany kontakt ze światem umarłych (rzekome „przekazy" czyśćca) uznaje demoniczne manifestacje i objawienia pod postacią na przykład krwawiących opłatków (aż dziwne, że tego typu manifestacji nie ma w protestantyzmie)
Uważam, iż katolicyzm jest bardzo dobrą religią dla ludzi o ograniczonych horyzontach myślowych, którym wystarczy na talerzu podać to, w co mają wierzyć. Katolicyzm nie wymaga żadnego wysiłku intelektualnego. Stał się religią ludzi bezmyślnie „klepiących zdrowaśki” przekonanych iż tylko w ten sposób mogą sobie „wypracować” niebo. Ako taki nie może zyskać u mnie ani grama sympatii.

Brak komentarzy: