Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 marca 2010

satyryk zawsze w formie

lubię czytać satyryków. dają jakąś rozrywkę, proponują nietypowy punkt widzenia. czasem bawią się w "co by było gdyby". ich prawo. natomiast jeśli biorą się za zbyt poważne treści wówczas może już nie być tak śmiesznie. zajrzałem do najnowszego numeru "nowego państwa". przeglądam pisma narodowe, prawicowe, konserwatywne. trzeba na bieżąco znać poglądy wroga by móc odpowiednio wcześnie reagować. większość głoszonych tam poglądów potrzebuje natychmiastowej, ostrej reakcji. chyba, że czasem potraktujemy coś jako tekst satyryczny.
chyba tak należy potraktować tekst Marcina Wolskiego. zawarł on we wspomnianej publikacji twierdzenie jakoby holocaust był dla Adolfa Hitlera jedynie przygrywką, takim poligonem do prowadzenia prawdziwej walki jaką Brunatny Adolf chciał wydać. do walki z Kościołem rzymskokatolickim jego "empatią, miłosierdziem i tolerancją". koniec cytatu.
prawdę mówiąc oniemiałem. do tej pory najwyraźniej tkwiłem w błogiej nieświadomości co do prawdziwych celów Małego Kaprala. zawsze wydawało się, że jego prawdziwymi celami jest pełna eksterminacja Żydów, Romów i Słowian jako elementów rasowo zbędnych. widocznie pan Wolski dysponuje jakimiś dokumentami nie znanymi dotąd historykom, a ukazującymi prawdziwy cel działalności Adolfa. w takim razie powinien się nimi natychmiast podzielić. świat powinien widzieć, że Słowianie, Żydzi, Romowie ginęli w szkoleniowym projekcie przyszłej zagłady Kościoła rzymskokatolickiego. tylko czemu Hitler miałby niszczyć Kościół w którym się urodził? tego doprawdy nie wiem.
skupmy się teraz na drugiej części zdania. wg pana Wolskiego Adolf H. nie mógł ścierpieć Kościoła rzymskokatolickiego z powodu jego "empatii, miłosierdzia i tolerancji". nie zapominajmy, że mówimy tu o sytuacji sprzed siedemdziesięciu lat. czyli zapewne mówimy o ówczesnej empatii, tolerancji i miłosierdziu owego kościoła.
nie chcę tu być niemiły, ale historia mówi nieco inaczej. w tamtych latach kościół rzymskokatolicki w każdym kraju, w którym notował dużą przewagę liczebną (w 1939 w Polsce było 65% rzymskich katolików) starał się "urządzić" taki kraj według własnego widzimisię. na porządku dziennym (a i zapewne też nocnym) były represje wobec mniejszości wyznaniowych. maksymalne utrudnianie lub wręcz uniemożliwianie działalności innych Kościołów chrześcijańskich. zakaz małżeństw międzywyznaniowych (chyba, że "zła" strona "nawróciła się" na rzymski katolicyzm). zarówno w Polsce jak i w innych krajach, gdzie notował znaczną przewagę liczebną dysponował ów Kościół dysponował znacznym aparatem propagandowym wymierzonym w inny niż rzymskokatolicki punkt widzenia, szczególnie jeśli chodzi o Kościoły chrześcijańskie. pojawiały sie broszury czy gazety w których mniejszości wyznaniowe oskarżano o wszelkiego rodzaju przestępstwa, komunizm czy nietypowe zachowania seksualne.
dochodziło również do fizycznych ataków na duchownych, wiernych oraz na budynki należące do Kościołów mniejszościowych. do bardziej znanych przypadków należy brutalne pobicie przez tłuszczę dwóch biskupów polskokatolickich Hodura i Farona. tłuszcza ta była wpierw podburzona przez lokalny kler rzymskokatolicki.
przez cały okres międzywojnia (a i długo potem) Kościół rzymskokatolicki traktował ekumenizm i wolność wyznania jako jedne z głównych herezji oraz zwalczał je w każdej możliwej formie i postaci. wszędzie tam, gdzie tylko mógł wymuszał na władzach państwowych prawne uznanie swojej organizacji za lepszą, ważniejszą niż wszystkie inne. dobrym przykładem jest tu konstytucja Polski z 1921 r.
przecież pan Wolski jest inteligentnym i oczytanym człowiekiem. nawet jeśli tego nie wiedział (w co mocno wątpię) łatwo może te fakty sprawdzić. czemu więc pisze takie, a nie inne rzeczy? że kościół katolicki siedemdziesiąt lat temu był pełen empatii, tolerancji i miłosierdzia? przecież była to instytucja wroga wobec wszystkich innych. wroga wszelkim przejawom demokracji, tolerancji, wolności słowa i wyznania. działała na zasadzie walk plemiennych lub bardziej zrozumiale walk pseudokibiców. w wielu krajach mając pewność całkowitej bezkarności instytucja ta dopuszczała się nawet przestępstw byle tylko zachować swoją pozycję i władzę.
skąd doprawdy pan Wolski powymyślał tę historyjkę jakoby główną intencją Adolfa Hitlera było zniszczenie kościoła rzymskokatolickiego (a innych Kościołów chrześcijańskich to już nie?) pozostanie nierozwiązaną zapewne zagadką. chociaż pisanie tak wielu kłamstw o Kościele rzymskokatolickim akurat wcale mnie nie dziwi. pan Wolski doskonale wie, co robi. nowe państwo to przecież prawicowa, katolicka gazeta o jasno określonej linii programowej. co nie zmienia faktu, że pisząc nawet w takiej gazecie trzeba używać mózgu nie tylko ręki.

Brak komentarzy: