Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 lipca 2011

szkoła pierdół i bezsensu.

niedawno jedna osoba dowiedziawszy się, że jestem zielonoświątkowcem, stwierdziła wręcz niż spytała, że ja również modlę się do Marii i uznaję nad sobą władzę papieża. no i o co mam mieć pretensję. skąd ona miała się o tym dowiedzieć. nikt jej tego nie powiedział, nigdzie tego nie przeczytała, nikt jej tego nie nauczył
uczymy dzieci masy pierdół. co rośnie w Amazonii, jakie rzeki są na Syberii, co się wydobywa w Kenii, jakie ludy mieszkają w Wenezueli, jakie góry są w Australii, jak jest zbudowana dżdżownica. straszymy, że bez tych wiadomości nie zdadzą matury, nie dostaną się na studia. a nie uczymy, że człowiek obok, który inaczej mówi, inaczej się ubiera, chodzi do innego kościoła to też Polak i do tego mający takie same prawa. dzieci wiedzą co rośnie w Republice Południowej Afryki, a nie wiedzą, że protestant to też chrześcijanin, że ta żydowska rodzina na przeciwko to też Polacy.
a potem dziwimy się, że rośnie nam pokolenie bezmózgowców, które każdego obcego uważa za wroga, a każdą osobę, która nie odpowiada schematowi Polaka katolika chce wysłać do gazu. jeśli nie zmienimy systemu edukacji czeka nas kulturowa i cywilizacyjna zapaść. będziemy mieli stada troglodytów przekonanych, że poza Polską nie ma nic, że tylko my jesteśmy jedynym wartym uwagi narodem, a każdy, kto podważą naszą dumę, czyli na przykład mówi dobrze o swoim narodzie czy kraju jest jakimś Żydem, masonem czy innym takim, co chce tylko pogrążyć nasz piękny kraj.
a jak następnym razem spotkam tę osobę, to oświadczę, że ani nie modlę się do Marii,.ani nie uznaję władzy papieża nad sobą. a niech nie śpi całą noc, zastanawiając się czy aby na pewno jestem Polakiem.

Brak komentarzy: