Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 3 grudnia 2009

koniec świeckiego państwa

kraj, w którym nawet Trybunał Konstytucyjny nie szanuje Ustawy Zasadniczej musi być doprawdy smutnym krajem, w dodatku krajem w którym rządzi strach i władza obawia się ludzi, których teoretycznie absolutnie obawiać się nie powinna.
po co komu dokument zwany Konstytucją skoro nawet sędziowie powołani do jej przestrzegania nie potrafią tego uczynić. nie chcę wnikać dlaczego, bo nie ma to najmniejszego znaczenia. osobiście stawiam albo na prywatne poglądy stojące wyżej niż prawo, albo na wspomniany już tu dziś strach, który zamyka usta nawet najodważniejszym.
kwestia wliczenia oceny z religii do średniej maturalnej jest czymś tak kuriozalnym, że aż trudno znaleźć tu odpowiednie i w dodatku w miarę kulturalne słowa. jest to zwykły, ordynarny skandal. zachowanie godne republiki bananowej (albo jak nazwano Polskę w "Uprowadzeniu Agaty" kartoflanej). państwo oficjalnie przynajmniej świeckie zgina kark przed jednym z Kościołów, który z zasady jest żarłoczny, pazerny, nie uznający żadnych praw innych, a dla siebie domaga się wszystkiego, co tylko można.
świeckie państwo, które powinno stać na straży wszystkich obywateli i tych wierzących (w cokolwiek) jak i tych niewierzących podzieliło młodzież. ta wierząca będzie miała być może wyższą średnią na maturze czyli większe szanse na dostanie się na studia, a ta niewierząca być może będzie się musiała pożegnać z wybranym kierunkiem, gdyż zabraknie im kilku punktów, a być może części punktu, którą to część zagwarantował stopień z religii.
zagrożona może być nawet nasza młodzież. zdarza się bowiem jeszcze (na szczęście coraz rzadziej), że dyrektorzy szkół odmawiają wpisania na świadectwo oceny z religii uzyskanej na katechezie w zborze. najczęstszymi argumentami są zastanawianie czy na świadectwie państwowej szkoły może być stopień z religii innej niż rzymskokatolicka oraz to czy na świadectwo można wpisać stopień uzyskany poza budynkiem szkolnym. są to na szczęście przypadki występujące coraz rzadziej, niemniej też stanowią pewne zagrożenie jeśli chodzi o karierę studencką. bo można nie zdążyć się odwołać przed egzaminami.
smutne orzeczenie. dowodzi coraz agresywniejszego zawłaszczania przestrzeni publicznej przez kościół rzymskokatolicki i spychania instytucji państwa do roli coraz mniej znaczącego lokatora. bo już na pewno nie gospodarza

Brak komentarzy: